To zaskakujące, jak wiele osób zaangażowało się w poszukiwania. Były na jego temat artykuły w gazecie, pojawiła się także telewizja. Ale nikt nie wspomniał o tym, jak wielkim był gnojem. Non stop pokazywali tylko jego zapłakaną matkę, która błagała Filipka o to, żeby wrócił do domu. Wkurzyło mnie to. Pewnego dnia wziąłem rower, mazak i objechałem całe Gliwice.
Zatrzymywałem się przy każdym ogłoszeniu i domalowywałem na zdjęciu Korsarza hitlerowski wąsik. Później bałem się, że on wróci, zobaczy to, dowie się, że to moja sprawka, i będę miał przejebane. Prokurator Adam Górnik nigdy nie wpisałby sobie do CV, że był jednym z najmłodszych zabójców w Polsce.
Oczywiście jeśli chodzi o moment popełnienia przestępstwa, a nie jego obecny wiek. Miał wtedy o dwa lata więcej niż Dawid J. Były jednak między nimi dwie ważne różnice. Po pierwsze, Górnika nigdy nie złapano. Po drugie, i to było ważniejsze, Górnik zrobił coś dobrego. Korsarz zasłużył na śmierć. Prokurator nie odczuwał wielkich wyrzutów sumienia z powodu swojego czynu. Opierając się na swoim doświadczeniu, uważał je za mocno przereklamowane. Ludzie lubią sobie wyobrażać, że one zjadają człowieka. Że zabójstwo staje się przekleństwem, które zatruwa całe życie, chorobą, gangreną.
Smutna prawda natomiast jest taka, że człowiek się boi na początku i z tego strachu żałuje. Wydaje mu się, że pęka, znika, gnije. Ale potem nie dzieje się nic, więc się uspokaja. Wspomnienia bledną. Nie budzą go już w nocy dźwięki masakrowanej młotkiem czaszki i mlaśnięcia miażdżonego mózgu. Serce zaczyna bić normalnie. Można kogoś zabić i o tym zapomnieć.
Tak jak się zapomina o włączonym żelazku, niezamkniętych drzwiach, nieodebranej paczce na poczcie. O niezapłaconym rachunku. A potem się tyle wydarza. Nowa szkoła, studia, dziewczyny, alkohol, aplikacja. Człowiek się żeni. Wkrótce stoi w salce na oddziale położniczym i trzyma ostrożnie w ramionach trzy kilogramy swojego dziecka, jeszcze pachnącego wodami płodowymi, brudnego, pomarszczonego i czerwonego. Obrzydliwego i pięknego równocześnie. I być może sobie przypomina. Być może wtedy pomyśli: kiedyś odebrałem życie, a teraz je dałem.
Rachunki się wyrównały.
Konsumeryzacja, czyli prywatny sprzęt w firmie
A teraz ten złośliwy chichot losu — Korsarza wreszcie odnaleziono, a Górnik będzie prawdopodobnie prowadzić śledztwo w sprawie jego śmierci. Prokurator jechał przez uśpione Gliwice w stronę dawnego poligonu w Wójtowej Wsi. Słuchał Oberschlesien i układał plan działania. Sytuacja wydawała mu się dość klarowna. Oczywiście ciało dostaną patolodzy i antropolodzy sądowi i je zbadają. Ekspertyzy zajmą im kilka tygodni, w zależności od tego, ile mają teraz pracy.
Określą przybliżony czas śmierci i jej przyczynę, a do tego płeć oraz wiek ofiary. Powiadomią o wszystkim rodzinę, a matka będzie mogła wyprawić synowi porządny pogrzeb. W sumie tyle jej się należało. A co potem? To sprawa sprzed dwudziestu lat. Przesłuchają świadków. Nauczycieli, kolegów i koleżanki z klasy. Nawet ktoś, komu faktycznie zależałoby na tym, żeby odkryć prawdę, nic by nie znalazł. Po kilku miesiącach Górnik podejmie decyzję o umorzeniu śledztwa z powodu niewykrycia sprawcy i akta wylądują na półce, na którą nikt więcej nie zajrzy.
Konsumeryzacja, czyli prywatny sprzęt w firmie -
Jedyne ryzyko, że rzecz zwęszy prasa. Górnik nie obawiał się, że jakiś wścibski dziennikarz coś odkryje. Zaszkodzić mogła mu raczej presja ze strony mediów. Przełożeni będą naciskali na wyniki i mogą być bardzo niezadowoleni, gdy przyjdzie z pustymi rękoma. Kiepsko to będzie wyglądało w jego życiorysie. Minął ogródki działkowe i strzelnicę wojskową.
Jechał ostrożnie i powoli, bo droga była stara, wąska i pełna dziur. Po lewej martwo leżały pola uprawne. Przed sobą widział światła z pobliskiej autostrady A4, która biegła na tyłach lasu.
- O tym się mówi.
- 4 487 komentarzy.
- Bezpłatny telefon Tracker App UK Windows Phone.
- Jest najlepszy sposób na skanowanie treści multimedialnych zdalnie.
Aż wreszcie zobaczył policjanta z latarką, który kazał mu zjechać na bok. Wykonał polecenie. Wysiadł z wozu. Dzięki sprawie Alicji stał się dość popularny. Zobaczy pan światła, które chłopaki tam rozłożyły. Dopił red bulla, którego trzymał w lodówce na takie niespodziewane okazje, a pustą puszkę wyrzucił na miejsce obok kierowcy. Wyciągnął z bagażnika płaszcz. Założył go i zapiął się po szyję. Pomimo tego, że zima była lekka, w nocy i tak panował chłód. Latarkę zostawił w bagażniku. Uznał, że nie będzie mu potrzebna. Potem ruszył we wskazanym kierunku.
Zastanawiał się, czy coś będzie czuł, pokonując tę trasę. Po raz ostatni szedł nią z Korsarzem. Poprowadził go do ich bazy. To był zwykły szałas. Kiedy dotarli na miejsce, Górnik uderzył Korsarza młotkiem w głowę. Wcześniej wykopał saperką grób, tuż obok miejsca pochówku Ciamci. Przykrył dół plandeką i przysypał ziemią, żeby nie było go widać. Tam właśnie wrzucił ciało Korsarza.
Ważne linki
Zakopał je. Zamaskował miejsce i jak najszybciej uciekł. Nigdy tam nie wrócił. Był nawet podekscytowany. Ale spodziewał się czegoś więcej.
- 5G dla naprawdę każdego - .
- 3 lepsze sposoby na szpiegowanie połączeń telefonicznych chłopaka i tekstów bez Jailbreak.
- Nowa aplikacja monitorowania do szpiegowania w lokalizacji telefonu.
- Czy mogę wyświetlić wiadomości tekstowe mojego chłopaka lub męża, nie dotykając swojej komórki.
Czegoś bardziej melodramatycznego. Bicia serca, przesuwających się przed oczyma obrazów z przeszłości, może lekkich zawrotów głowy, upiornych skowytów z głębi lasu. Było w przykry sposób zwyczajnie. Jakby szedł do jakiegokolwiek innego trupa. Faktycznie, po przejściu wskazanego dystansu dostrzegł światła policyjnych lamp i usłyszał szum sprowadzonego generatora. Wszedł w las, licząc się z tym, że pobrudzi buty, spodnie, a może nawet płaszcz.